Odcinek o silnym zabarwieniu kulinarnym. Zawsze pod koniec dnia myśleliśmy o tym co będziemy mogli wydobyć z przepastnych magazynów żywieniowych kampera. Na lofoty wieźliśmy zupę chmielową oraz peklowaną i pakowaną próżniowo karkówkę z kraju. Soczyste płaty mięsa pokroiliśmy w tęgie pajdy oraz rozłożyliśmy grilla elektrycznego. 20 min później zaczęło padać solidnym gradem i do grillowania ubraliśmy się w spodnie narciarskie, kurtki oraz w gogle. Humory dopisały. A była to jedna z najsmaczniejszych kolacji podczas całego wyjazdu.
Krótki film dokumentalny opowiadający jak doszło do przygotowania tak zacnej potrawy :D
Zawsze podczas wakacji decyduję się na wynajem kamperów, ale jeszcze nigdy nie byłem w Norwegii. Wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuń